poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Analog i sprytna metoda naświetlania negatywów

Ostatnio przeglądając strony z fotografią analogową,
natrafiłem na dość ciekawy sposób mierzenia światła
podczas fotografowania analogiem.
Kilka przykładów tej metody ze spaceru.

Dublin City
1
2
3
4
5
6
7

Metoda tyczy się głównie negatywów ze względu na większość rozpiętość tonalną.
Oczywiście nie wszystkie negatywy są sobie równe pod tym względem,
jednak w większości przypadków ta metoda będzie się sprawdzać.
Fotograf który stosuję tę metodę naświetlania, 
zazwyczaj fotografuje filmami :
Kodak Portra 400
Fuji Pro 400h
Kodak Tri-X 400
Ja wykorzystałem tutaj film Kodak T-Max 400, fotografując Nikonem FE2.

Metoda:
Najlepiej przyda nam się zewnętrzny światłomierz, 
choć z wbudowanym w aparacie również można sobie poradzić!
Światłomierz, nie musi być jakiś wypasiony!
Ja używałem Gossen Sixon kupiony z drugiej ręki za jakieś śmieszne pieniądze.


Odniosę się do filmów z ASA 400 ponieważ wartość w aparacie czy światłomierzu 
ustawiamy na ASA 200.
Tak, ustawiamy na 200 jak byśmy chcieli prześwietlić o dwie/trzy działki.
Następnie pomiar światła dokonujmy w cieniu i te wartości ze światłomierza
ustawiamy na aparacie do wykonania naświetlania.
Jeśli mamy problem ze znalezieniem cienia, wystarczy się odwrócić plecami do słońca
i następnie odwracamy światłomierz do ziemi i zasłaniamy z góry ręką padające słońce
dokonując pomiaru.
Tyle z tej techniki, naświetlane filmy wywołujemy normalnie jak byśmy naświetlali na ASA 400.

Autor u którego przeczytałem tę metodę naświetlania, 
jak możecie zauważyć ma pięknie naświetlone zdjęcia 
z całym zakresem systemu strefowego.
Jednak efekty końcowy w jego wykonaniu dużo dało skanowanie bębnowe,
na skanerze płaskim efekty będą zawsze gorsze skanów - ale to wiemy.

Podczas mojego spaceru, ja dokonałem pomiaru na samym początku 
i tak naprawdę nic nie ruszałem przez cały czas.
Warunki pogodowe nie zmieniały się, więc uznałem że nie ma takiej potrzeby.
Na te kilka naświetlonych zdjęć, widać że to działa!
Patrząc na zdjęcie nr.7 może tu powinienem dokonać pomiaru ponownie,
na więcej informacji w cieniach.
Ogólnie jestem zadowolony z efektów i chyba większość zdjęć wycieczkowych 
będę naświetlał w ten sposób.
Mam nadzieję że komuś się przyda ta metoda i rozwiąże problem 
z nie zawsze dobrze działającym światłomierzem w aparacie.



1 komentarz: